Kwiecień to ten miesiąc, w którym chyba wszyscy (nawet taki zimowy człowiek, jak ja) wypatrują i wyczekują pierwszych oznak wiosny, słońca i… Energii, która jakby wybrała się na wakacje rozleniwiona zimowym trybem. To czas, w którym chętniej sięgamy po kolory (piszę tak w ogólności – choć akurat ja sięgam totalnie chętnie po kolory także zimą). Od lat kocham połączenie różu z soczystą pomarańczą, brudne delikatne róże łączę z niebieskościami i żółcią. Właściwie nie ma złych połączeń – jest tylko zabawa. Zostawiam Was z garścią inspiracji na ten miesiąc, sama wypatrując… Słońca.
1/ Moja ukochana pomarańczowa bluza to ta, którą stworzyłam wspólnie z POLLY (kolekcja POLLY x martidamska). Jakościowa, nie na sezon, w idealnym odcieniu soczystej pomarańczy. 2/ Różowa koszula oversize Hibou. 3/ Kiedy przypadkiem natknęłam się w sieci na sklep soap for globe od razu zwrócił moją uwagę. Szampony i odżywki do włosów w kostkach. Wyselekcjonowane składniki i przyjazność środowisku – produkcja kostek = mniejsze zużycie wody no i mniej plastiku. Nie testowałam jeszcze – ale na pewno niebawem to zrobię, a odkryciem już dzisiaj dzielę się z Wami. Zapowiada się ciekawie, prawda? 4/ Koszyk duńskiej marki Liewood – omg! Widzę go jako hit tego lata! Są dostępne w różnych kolorach. Tak! To marka dla dzieci – ale zapewniam Was, że koszyk nadaje się też idealnie dla „starszych dziewczyn”. 5/ Koszulka Thinking MU – zrównoważona moda, organiczna bawełna, kolory i ciekawe printy. 6/ Jeden z najpiękniejszych polskich sklepów! Serio! Ileż ja się nawzdycham. NOMAD WARSAW – ręcznie tkane dywany, ceramika, koce, poduszki… Potraktujcie to jako wnętrzarskie inspo. Na miniaturach szklanki Maison Balzac i koc Slowdown Studio. 7/ Kilka lat szukałam tego typu kamizelki – w takich kolorach. I oto mam. 8/ Chyba podjęliśmy decyzję, co do kierunku naszej kolejnej podróży:) W poszukiwaniu słońca. Francja. A miniatura to album Assouline. 9/ Inspiracja z Gdańska. Kwiaciarnia i kawiarnia, concept store. Zorza. 10/ Świece nu candles – piękne niczym rzeźby, handmade. Są w 100 % wegańskie, wykonane z wosku rzepakowego, podczas ich palenia nie wydzielają się szkodliwe substancje.
Praca nad książką – Projekt Północ. Śnieg i sól morska – pochłonęła mnie w ostatnich tygodniach całkowicie. Nie tworzyłam prezentownika na blogu – jak w
Zima w Laponii. Przed oczami masz zapewne renifery, zaprzęgi husky, zorzę polarną tańczącą na arktycznym niebie, lodołamacze przebijające się przez lodowe kry, śnieg, tony śniegu, mróz. Tak, jest zimno! Zimy na północy Finlandii są bajeczne. Trwają kilka miesięcy, średni zakres temperatur to 0 – -35 °C (w styczniu 1999, w Kittila odnotowano -51,5°C ). Od jednego z naszych fińskich gospodarzy usłyszałam kiedyś, że -15°C to „pretty refreshing” – a „cold” robi się, gdy temperatura spada poniżej -30°C. Wierzcie mi, że przy -25°C w Finlandii jest „zaskakująco ciepło” (zabrzmi to może dziwnie, ale bywa, że marznę bardziej przy -5°C w Gdańsku, szczególnie, gdy wieje wiatr). Powietrze w Laponii jest świeże, rześkie i suche. Jakie ubrania zapakować w zimową podróż do Laponii?
5 tipów – jakie ubrania zapakować w podróż do Laponii i jak się ubrać, żeby cieszyć się zimą
1. Warstwy, warstwy, warstwy! Ubiór „na cebulkę” – to zasada, która idealnie sprawdza się zimą w Laponii. Zaczynając od odpowiedniej bielizny termoaktywnej a kończąc na dobrym płaszczu i butach.
2. Jakościowy płaszcz, kurtka zimowa. Przy wyborze odpowiedz sobie na 4 pytania: czy płaszcz jest ciepły, czy jest lekki, wodoodporny i wiatroszczelny.
3. Zapomnij o obcasach! Na lodzie, na śniegu bardzo łatwo o kontuzję. W Laponii nie zobaczysz kobiet na obcasach/koturnach – tu, w śniegowcach chodzi się nawet na kolacje do restauracji. Użyteczność, funkcjonalność, wygoda, bezpieczeństwo.
4. Pamiętaj o rękawiczkach (nawet dwóch warstwach), czapce, która zasłania uszy i kominie/szalu.
5. Zapomnij o akrylu! Wełna będzie Twoim najlepszym przyjacielem. Ma doskonałe właściwości termoizolacyjne, antybakteryjne, zapewnia właściwą cyrkulację powietrza, doskonale separuje wilgoć, nie wchłania potu, nie wchłania zapachów, kurzu.
Najlepsza zimowa kurtka/płaszcz
Często otrzymuję pytania: jaka jest najlepsza kurtka zimowa? Jaki płaszcz zimowy wybrać? Nie ma jednej dobrej odpowiedzi. Co trzeba brać pod uwagę kupując kurtkę zimową? Odpowiedzieć sobie na pytania (czytając informacje na stronie producenta i metki):
a) czy kurtka jest ciepła; b) czy jest lekka; c) czy jest wygodna; d) czy jest wodoodporna i wiatroszczelna;
Kurtka puchowa czy z wypełnieniem syntetycznym
Jestem ogromną fanką kurtek puchowych (pamiętajcie, że pierze to nie to samo co puch). Jakościowa kurtka/płaszcz zimowy to inwestycja na kilka lat. Przy wyborze kurtki zimowej należy zwracać uwagę na gramaturę puchu (idealnie, gdy jest to powyżej 600 g). Kurtki i płaszcze puchowe są najskuteczniejszą metodą ochrony przed chłodem – puch znakomicie magazynuje powietrze, przez co świetnie izoluje, ponadto niewiele waży. Po złożeniu kurtka zajmuje mało miejsca (dla osób podróżujących samolotem jest to szczególnie ważne). Jakie są wady puchu? Wiadomo – samo pozyskanie. Warto zwracać uwagę na etyczne pozyskiwanie puchu. Puch nie lubi też wody – trudno go wysuszyć, kurtki muszą być odpowiednio prane (ja robię to latem, suszenie zajmuje nawet kilka dni). Kolejny minus to cena – jakościowe puchowe kurtki outdoorowe to spory wydatek (jednak tak, jak napisałam wyżej – często jest to inwestycja na lata). Zawsze można też rozważyć zakup kurtki używanej, z drugiej ręki.
Moje ulubione kurtki puchowe toFjällräven Expedition Down. Sprężystość ocieplenia to 700 CUIN. Ocieplenie to puch pozyskiwany etycznie z ekologicznych ferm. Impregnat, którym kurtka jest zaimpregnowana wolny jest od szkodliwego fluorokarbonu. To model produkowany od 1974 roku.
Bardzo lubię też kurtki duńskiej marki Rains. Mam ten płaszcz – z syntetycznym wypełnieniem. Jednak z góry podkreślę – że w moim odczuciu jest to kurtka, która sprawdza się do -10°C.
Mam też puchową kurtkę z jednej z sieciówek – kupioną kilka lat temu – nie jest profesjonalna, ale… Jest bardzo ciepła i super sprawdza mi się w mroźne dni, kiedy nie sypie śnieg (nie jest wodoodporna). Jeżeli chodzi o męskie kurtki to również polecam FjällrävenExpedition Down. Marcin ma też kurtkę marki Mountain Warehouse (600 g) i także sprawdza mu się w warunkach zimowych.
Na koniec, zauważyliście pewnie, że wszystkie te kurtki mają kaptur. Wierzcie mi – kiedy sypie śnieg, wieje wiatr – kaptur to must have.
1/ Najcieplejsza kurtka zimowa z serii Polar Fjällräven Expedition Down Jacket (mam taką tylko w innym kolorze). 2/ Wełniany Sweterek Marti z limitowanej zimowej kolekcji Winter Dreamer POLLY x @martidamska – jestem z niego taka dumna! Jest przepiękny, bardzo ciepły, jakościowy i praktyczny. 3/ Wełniany kardiganhandmade robiony na drutach przez moją Przyjaciółkę. 4/ Jedna z moich ulubionych wełnianych czapek Fjällräven. 5/ Śniegowce Moon Boot – te czarne mam już trzeci sezon, a o tych marzę. 6/ Śniegowce na ekstremalne mrozy Sorel Caribou. 7/ Śniegowce na trochę mniejsze mrozy.
Śniegowce
Dobre śniegowce to złoto. Muszą chronić przed zimnem i warunkami zewnętrznymi. Najlepsze śniegowce, jakie do tej pory poznaliśmy to Sorel Caribou – zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn. Może nie są super piękne (Marcina są tak ogromne, że wyglądają wręcz karykaturalnie, jak buty jakiegoś trolla), ale idealnie sprawdzają się podczas mrozów. Chyba nie ma opcji, by w nich zmarznąć. Mam też Sorel Glacy Explorer (z wyższą cholewką) – są bardzo wygodne, ultra lekkie, ale nie aż tak super ciepłe jak Caribou. Uwielbiam też śniegowce marki Moon Boots– sprawdzają mi się podczas dużych mrozów i przy dużej ilości śniegu. Podobnie, jak w Caribou – nie ma opcji w nich zmarznąć. Czasami pytacie, czy buty EMU, UGG sprawdzają się w Laponii. Moim zdaniem raczej słabo – jedynie na typowo rekreacyjne spacery, odśnieżone trasy (w ich cholewki łatwo dostaje się śnieg), no i nie przy dużych mrozach. Ja zawsze zabieram ze sobą tego typu parę – ale właśnie jako „buty dodatkowe” – typowo comfy.
Czapka, rękawiczki, szal
Najlepsza czapka to… Ta, którą masz na głowie. Serio – ważne, by dobrze czuć się w swojej czapce, by była wygodna – znam sporo osób, które nie noszą czapek tylko dlatego, że nie trafiły jeszcze na odpowiednią (np. kupują za małe, a czapka absolutnie nie może uciskać). Ważne, by czapka nie była wykonana w 100 % ze sztucznego materiału. Najlepszym wyborem będzie czapka wełniana, koniecznie zasłaniająca uszy. Zauważyłam, że czasami czapki outdoorowych, jakościowych marek, mają w składzie 5-20% poliestru. Nie demonizowałabym tego. Wpływa on na sprężystość, wytrzymałość i sprawia, że czapka szybciej schnie. Poza składem zwracam uwagę na to, żeby czapka mieściła się pod kapturem – mam kilka pięknych, wełnianych czapek handmade – chunky – niestety raczej nie sprawdzają się podczas zimowych wypraw i aktywnego wypoczynku.
Rękawiczki. Kiedy piszę ten fragment, przypominam sobie jeden z magicznych dni, kiedy temperatura spadła poniżej -20°C, siedziałam w saniach ciągniętych przez zaprzęg husky (maszerem był Marcin), kryształki lodu tańczyły w powietrzu, a ja… Chcąc uchwycić tę magię na filmie i zdjęciach, tylko na kilkadziesiąt sekund zdjęłam rękawice narciarskie… Odmroziłam dłoń. Koszmarny ból. Ta sytuacja nauczyła mnie jednego: dwie warstwy rękawiczek. Moją pierwszą warstwą są rękawiczki z funkcją dotykową. Używam tych rękawiczek marki The North Face (funkcja dotykowa działa super, niemniej przed zimnem za bardzo nie chronią). Druga warstwa to rękawice narciarskie (od ponad dwóch lat noszę rękawice marki 4f) lub wełniane (bardzo lubię handmade rękawiczki polskiej marki Finke i Wool So Cool – są przepiękne, ciepłe, wytrzymałe).
Szal. Nie ukrywam – zdarza mi się nie nosić szala (wygoda, brak ograniczeń ruchu, szczególnie przy aktywnościach) – ale wtedy zawsze mam na sobie golf lub komin. Ważne, by szyja była osłonięta. Jeżeli szal – to uwielbiam ogromne wełniane szale od Acne Studios – są niczym koce. Można otulić nimi nie tylko szyję, ale też głowę.
Pierwsza warstwa ubioru (która ma bezpośredni kontakt ze skórą) ma ogromne znaczenie. Dobrze izoluje bielizna termoaktywna z wełną merino. W sklepach znajdziecie też odzież termiczną nie mającą w składzie wełny. Sama od kilku sezonów mam też bieliznę termiczną Femi Stories – choć w składzie nie ma wełny – sprawdza mi się super. Zapewnia ciepło i szybko schnie. Skarpetki. Ważne, by były ciepłe i z naturalnych tkanin. Polecam wełniane (lub chociaż z wełną w składzie – wierzcie mi, nawet 20 % wełny jest lepsze niż 0 %). Przy sporych mrozach zakładam dwie warstwy skarpet (grubsze jako druga warstwa).
Inne ubrania zimowe
Na bieliznę termoaktywną zakładam jeszcze jedną lub dwie (w zależności od temperatury) warstwy ubrań. Super sprawdzają się golfy, longsleeve, legginsy, bluzy z kapturami, wełniane swetry (ale nie chunky – krępują ruchy) i oczywiście odzież narciarska. Z reguły mam na sobie spodnie narciarskie, a pod nimi dwie pary legginsów.
Płyniemy promem do Szwecji. Pojedyncze, maleńkie płatki śniegu wirują dookoła. Otulona kolorowym wełnianym szalem, wpatruję się w choinkę, która każdego dnia podróżuje z najpiękniejszym widokiem
W czasie, kiedy większość z Was wypatruje pierwszych oznak wiosny, ja udaję się niebawem do zimowej krainy, za Koło Podbiegunowe. Tym razem jest to podróż
Uwielbiamy promy, kiedy tylko mamy możliwość wybieramy je jako środek transportu do Skandynawii. Czas na morzu to czas odpoczynku – totalne odcięcie od Internetu pozwala
17 grudnia. Do Wigilii zostało 7 dni. W tym roku jestem w totalnym przedświątecznym proszku (i nie jest to proszek do pieczenia). Znając życie, nie jestem jedynym zagubionym świątecznym elfem, któremu gdzieś w natłoku obowiązków wszelakich, zabrakło czasu na skompletowanie podarków dla Tych, których kocha. I choć co roku powtarzam, że najpiękniejszym, co można podarować i samemu otrzymać jest… Czas i bliskość ukochanych Osób, to… Przecież miło jest znaleźć i samemu zostawić pod choinką coś wyjątkowego, prawda? Jako, że jest to prezentownik last minute znajdziecie w nim przedmioty, które jeszcze można zamówić online z dostawą przed Świętami, albo… Zainspirować się i poszukać ich/podobnych stacjonarnie. Pamiętajcie, że pięknym pomysłem są zawsze drobiazgi własnoręcznie zrobione – nawet ciasteczka świąteczne, pierniczki, czekoladki. Można poszukać też uroczych prezentów na świątecznych jarmarkach, zakupić bilety do kina, czy… Vouchery do kawiarni. Zatem… Prezentownik 2021. Inspiracje nadchodzą!
1/ Zawsze uważałam, że wełniane rękawiczki są takim pięknym świątecznym prezentem. Utwierdziłam się w tym twierdzeniu, gdy otrzymałam w prezencie od mojej Przyjaciółki takie… Własnoręcznie zrobione. Ada tworzy czapki, rękawiczki, swetry. Nawet jeżeli na prezent świąteczny będzie za późno – to może… Ktoś z Was chciałby sprawić sobie lub komuś prezent zimowy. 2/3 Skoro już przy wełnie (której jestem ogromną fanką) i przy ręcznie tworzonych cudach jesteśmy – przepiękny golf i skarpetki polskiej marki Wool so cool. Zdążą dotrzeć na Święta. 4/ Inspiracja na „odrobinę magii”. Słyszeliście o „anielskich dzwonkach” albo po prostu „karuzeli na świece”? Jeśli nie, po wpisaniu hasła w wyszukiwarce wyskoczy Wam ich całkiem sporo. Uroczy prezent. Hygge. Ta ze zdjęcia jest z IKEA. 5/ Świeca sojowa Holly Orange – cytrusy z goździkami, zapach świątecznych wieczorów przy grzanym winie. Soyoosh. 6/ Od wielu lat noszę kapelusze. Z radością obserwuję, że… Coraz więcej osób na ulicach nosi te nakrycia głowy. Jeżeli chcielibyście obdarować kogoś kapeluszem (pamiętajcie tylko o obwodzie głowy!) – polecam polską markę LUCK. Kapelusze są wełniane, jakościowe i po prostu… Piękne. 7/ Jeden z najpiękniejszych swetrów w mojej kolekcji, zrobiła dla mnie Kamila – Warm Knit – wygląda niczym… Stworzony ze śnieżynek. 8/ Nie ma hygge zimowych wieczorów bez herbatki. Uwielbiam herbaty od berlińskiej marki P&T (Paper & Tea) – w Berlinie kupiłam przepyszną mieszankę Winter Punch – która smakuje totalnie jak… Grzane wino!:) Oczywiście bez alkoholu. Bardzo smaczna jest też Winter’s Light. 9/ Gramofon. Crosley. Mamy. Uwielbiamy. Świąteczne winyle = +100 do magicznego klimatu. Nie linkuję – gdyż warto „polować” w różnych miejscach w sieci.
10/ Mija rok, od kiedy jestem oficjalną Ambasadorką Marki Pandora w Polsce. To spełnienie moich marzeń. Sama obdarowuję moje Najdroższe Dziewczyny biżuterią Pandora – więc… Nie może zabraknąć czegoś pięknego także w prezentowniku. Vintage pierścionek z trzema kamieniami oraz pierścionek z sercem. 11/ Jedne z najpiękniejszych kubeczków świątecznych ever, prawda? Duńska marka Bloomingville. 12/ Przepięknie wydany albumSztuka Pobytu. Pozycja obowiązkowa w biblioteczce każdego podróżnika (i nie tylko). Jedna z najładniejszych „coffee table book” w moim domu. Uczta dla zmysłów. 13/ Piękne historie, zachwycające zdjęcia i dania… Które będziemy czarować razem z Maią. Jedzenie i inne namiętności. 14/ Bluza z Atomówkami od jednej z moich ulubionych polskich marek. NAOKO. Łączy nas miłość do podróży, kolorów i pięknych printów. This Girl Can! 15/ Zestaw herbat Christmas Tea Market (w środku m.in. piernikowa, mleczna droga, sencha bożonarodzeniowa). 16/ Coś dla miłośników kawy. V60. Ceramiczny drip w pięknym odcieniu czerwieni. Hario. 17/ Myślę, że śmiało można powiedzieć, że telefon jest tym, co towarzyszy nam przez znaczną część dnia. A gdyby tak… Podarować personalizowane etui? Znacie polską markę Nancy Accessories? 18/ Klasyk. Golf w prążek. Polska marka, którą uwielbiam totalnie! POLLY. 19/ Jeden z zestawów prezentowych od kolejnej polskiej marki, którą bardzo lubię: The Odder Side.
1/ Piękne, eleganckie szachy. 2/ Gramofon. Crosley. Marcin dostał ode mnie w prezencie świątecznym w zeszłym roku. I… Był to niezwykle udany prezent:) 3/ Perfumy BOHOBOCO. Romans eukaliptusa z aromatem paczuli. 4/ Świąteczna świeca sojowa. 5/ Piękne, wełniane, ręcznie robione skarpety. Idealne na hygge wieczory.
6/ Dla kawowego freak’a:) Drip i serwer. 7/ Skoro przy kawie jesteśmy… To jest pewna wyjątkowa kawa. Z mocą pomagania. Wpadliśmy na nią przypadkowo w jednej z naszych ulubionych kawiarni (Przelewki, Gdańsk). 10 zł ze sprzedaży każdej puszki wspiera potrzebujące zwierzęta. 8/ Puzzle. 9/ Muminkowa zimowa herbata w puszce. Uwielbiamy te herbatki. Są nie tylko piękne – ale też przepyszne! 10/ LEGO!!! Tak. LEGO. Czyż to nie jest idealny pomysł na prezent? Można dostosować do tego, kto co lubi. Tu Apollo Saturn V. 11/ Wiecie, że co roku fińska Arabia wypuszcza limitowany zimowy kubek z Muminkami? W tym roku jest to Snow Moonlight. 12/ Herbatka Czekoladowy Grzaniec.
Wiem, że będziecie pytać o ten piękny papier do pakowania prezentów – kupiłam go w h&m home.
Kwiecień to ten miesiąc, w którym chyba wszyscy (nawet taki zimowy człowiek, jak ja) wypatrują i wyczekują pierwszych oznak wiosny, słońca i… Energii, która jakby
Siedzę przy laptopie i wystukuję literki w rytm kropli deszczu uderzających o szybę. Ciemne chmury i aura iście skandynawska aż proszą się o zapalenie jednej
W czasie, kiedy większość z Was wypatruje pierwszych oznak wiosny, ja udaję się niebawem do zimowej krainy, za Koło Podbiegunowe. Tym razem jest to podróż