Kategorie
Włochy

Wybrzeże Amalfi bez tłumów. Minori

Zapierające dech w piersiach widoki, tarasowo położone gaje cytrynowe, pyszne jedzenie (Włochy!), lazur morza… Wybrzeże Amalfi, wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Idealne odzwierciedlenie la dolce vita i dolce far nienteCostiera Amalfitana. Chcieliśmy doświadczyć Amalfi autentycznego. Uniknąć tłumów, porozmawiać z localesami, pospacerować w gajach oliwnych, posmakować cytryn prosto z drzewa, wypić niespiesznie cappuccino. Trafiliśmy do Minori. 

Cytrynowy raj. Martidamska. Amalfi bez tłumów. Minori

1

Gdzie spać w Minori. Orto Paradiso

Pewnie zastanawiacie się, dlaczego wybraliśmy właśnie Minori. Odpowiedź jest prosta. Hotel. Choć nie jest to typowy hotel… To miejsce wyjątkowe. Rodzinne. Takie, do którego wraca się nie tylko do miejsca, ale przede wszystkim… Do ludzi tu poznanych. To miejsce, w którym budzi cię szum morza, gdzie rano w szlafroku popijasz kawę na tarasie… Miejsce, gdzie celebrujesz każdą chwilę.

Szukając noclegu na Amalfi mieliśmy pięć wymagań: pierwsze, które jest zawsze: dog friendly, drugie: piękny widok (balkon/taras), trzecie: śniadania na miejscu, czwarte: parking (kto podróżował autem po Wybrzeżu Amalfi, wie, że wcale nie jest to takie proste) i wreszcie ostatnie: mało komercji i brak tłumów. Trafiliśmy do Orto Paradiso.

Martidamska śniadanie z widokiem minori. Amalfi bez tłumów

Orto Paradiso to niezwykła gościnność i serdeczność, 2000 metrów przestrzeni, przepyszne śniadania przygotowywane każdego ranka, urocze wnętrza z poszanowaniem stylu Wybrzeża, zachwycające widoki… Filippo (Właściciel) opowiadał nam dużo o historii miejsca, o uprawie cytryn… O specyfice Amalfi. Te cytryny, to miejsce niemal niczym świątynia. Jest plan by stanęły tu ławeczki, wiecie siedzicie sobie w gaju cytrynowym i chłoniecie chwilę.

Orto Paradiso położone jest wysoko. Trzeba do niego dojść schodami. Nie jest to kilka schodków. Powiem Wam szczerze… Za pierwszym razem zmęczeni podróżą, wnoszący pod górę transportery z psiakami i milion toreb – mieliśmy ochotę usiąść i płakać. Mykola, który tu pracuje (przesympatyczny!) pomagał nam we wszystkim. Pomaga też innym – zawsze. Ale… Jeżeli macie ultra hiper słabą kondycję, jesteście np. po zabiegu, macie małe dzieci, jedziecie z osobami starszymi itd. – rozważcie, czy dacie radę. Tu nie chodzi już tylko o dojście do i z parkingu, który jest niżej – ale też o dojście do i z centrum miasta – nawet idąc coś zjeść musicie pokonać całkiem sporo schodów. Będąc kilka dni na Amalfi nawet to polubiliśmy. Niemniej wnoszenie bagaży jest dla nas traumą do dzisiaj.

Internet nie zawsze działa tu super – taka specyfika Wybrzeża Amalfi. Jeżeli przyjeżdżacie tu z pracką i deadline’ami za plecami – może być różnie;) My mieliśmy trochę stresu.

A tak poza tym… To wszystko jest naprawdę przyjemne. Polecamy Wam to miejsce totalnie.

Rezerwowaliśmy przez Booking.com. Tutaj znajdziecie Orto Paradiso (link afiliacyjny).

 

Martidamska. Nocleg z psami. Amalfi. Minori
Detale. Amalfi bez tłumów. Minori

2

Co zobaczyć w Minori

Czy warto przyjechać do Minori i co tu zobaczyć? Skłamałabym pisząc, że Minori to najpiękniejsze miejsce na Wybrzeżu Amalfitańskim (doczytajcie proszę do końca!), ale… Na pewno jest to idealne miejsce dla tych z Was, którzy, po pierwsze: szukają miejsc autentycznych i nie lubią tłumów, po drugie: szukają fajnej bazy wypadowej nie za miliony monet do zwiedzenia wybrzeża (to właśnie tu i w Maiori znajdziecie tańsze opcje noclegowe), po trzecie: kochają słodkości (to właśnie tu mieści się słynna Pasticceria de Riso), po czwarte: kochają spacery – są to przepiękne opcje spacerowe – m.in. do Ravello (widoki zapierają dech w piersiach).

Minori leży około 3,5 km na wschód od Amalfi. Jest miasteczkiem dość sennym, spokojnym, bezpretensjonalnym. To niezatłoczone miasteczko rybackie, gdzie drewniane rybackie łodzie kontrastują z kolorowymi płotkami i parasolami na plaży. Minori określane jest „miastem dobrego smaku”. W czasach Burbonów było centrum produkcji makaronu (scialatielli – najsłynniejszy) i ciastek dla Królestwa Neapolu. Na nierównych zboczach zlokalizowane są tarasowo położone gaje cytrynowe. Tak cytryny są tu wszędzie. Począwszy od limoncello – słynnego likieru, przez ciastka cytrynowe, mydełka w kształcie cytryny o cytrynowym zapachu z olejkiem cytrynowym, lemon spritz, cytrynową ceramikę, ubrania z motywem cytrynowym… Serio. Amalfi = cytryny. I ja to kocham i szanuję.

Plaża w Minori jest piaszczysta (z drobnymi kamyczkami), oczywiście ciemna. Ma 250 metrów długości. Przecina ją molo. Na plaży jest też część płatna – leżaki, parasole.

Widok na Minori i czarną plażę

Polecamy Wam wybrać się na spacer z Minori do Ravello. Schodami w górę – około 40 minut marszu. Widoki niezapomniane. Samo Ravello – zachwycające. Wybierzcie się też do ogrodów otaczających Villę Cimbrone. Sama Villa to 5-gwiazdkowy hotel, ale ogrody są dostępne dla zwiedzających. Wstęp jest płatny. Bilety kupicie w kasie przy wejściu.

Ravello. Amalfi bez tłumów
Martidamska. Ravello. Amalfi
Droga z Minori do Ravello

3

Gdzie zjeść w Minori

Pasticceria Sal de Riso

Będąc na Amalfi koniecznie musicie tu przyjechać! Wasze podniebienia tego nie pożałują. Jakie tu są desery! Mini dzieła sztuki. Salvatore de Riso to najsłynniejszy cukiernik na Wybrzeżu Amalfi. W Pasticceria Sal de Riso skosztujecie tu też pysznych lodów – w tym słynnego cytrynowego sorbetu (woow!) i zjecie lunch – to miejsce ratowało nam dzień, bo było otwarte cały czas, także w porze sjesty.

La Locanda del Pascatore

La Locanda del Pascatore to tradycyjne potrawy regionu, używają tu wyłącznie świeżych składników, codziennie jest wybór ryb. Pyszne pasty. Dobre wino.

4

Jak się dostać do Minori

Samochodem: SS 163 z Vietri, przez Maiori. Parkować można na niebieskich liniach lub na jednym z trzech parkingów w mieście (płatne)

Transportem publicznym: autokar Sita Salerno – Amalfi

Spacerem: z Ravello (ok. 45 minut) – niezwykle malownicza trasa

Zobacz również

Wybrzeże Amalfi bez tłumów. Minori

Zapierające dech w piersiach widoki, tarasowo położone gaje cytrynowe, pyszne jedzenie (Włochy!), lazur morza… Wybrzeże Amalfi, wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Idealne odzwierciedlenie la dolce

Czytaj więcej »
Kategorie
Włochy

Procida – wyspa słońca i cytryn. Ukryty klejnot Włoch

Tętniące życiem miasteczko skąpane w słońcu, gdzie w oddali słychać bicie kościelnego dzwonu. Tuż obok nas przejeżdżają pędzące skutery. Kierujemy się w stronę  morza, gdzie w spokoju będziemy mogli popijać cappuccino, obserwując rybaków naprawiających swoje sieci. Nagle słyszymy trąbienie – to malutkie Piaggio APE, z którego za chwilę tutejszy gospodarz będzie sprzedawał wyhodowane przez siebie cytryny i pomarańcze. Takie często mamy wyobrażenie o Włoszech i życiu tutaj. Ale czy to tylko wyobrażenie, czy rzeczywiście można spotkać takie miejsce? Nam udało się odnaleźć jedno z nich. To Procida. Włoska Stolica Kultury 2022 roku. Wyspa stworzona przez wulkan, gdzie słońce świeci przez większą część roku, a królują tu cytryny.

Spis treści

1/ Procida – jedna z Wysp Flegrejskich

2/ Jak dostać się na Procidę

3/ Procida – najpiękniejsze miejsca

4/ Gdzie dobrze zjeść na Procidzie

5/ Gdzie się zatrzymać na Procidzie

Procida – jedna z Wysp Flegrejskich

W klasycznej mitologii Procida to kwiat zrzucony z Epomeo, sąsiedniej wyspy Ischia. Geologicznie wyspa jest związana z Campi Flegrei, „ognistymi polami” starożytnych Greków i opiera się na czterech wymarłych kraterach. Procida to wyspa mistyczna, magiczna, bogata w kulturę popularną, z wielką tradycją żeglarską. Zamieszkała była już w czasach starożytnych. Pełniła funkcję kurortu wakacyjnego w czasach dominacji rzymskiej. Współcześnie charakterystyczne dla tej wyspy są kolorowe, pastelowe budynki położone tuż nad brzegiem morza.  
Jeśli oglądaliście kiedyś film „Utalentowany Pan Ripley” z Mattem Damonem, Judem Law oraz Gwyneth Paltrow kojarzycie kurort Mongibello, z pastelowymi domami i nadmorskim gwarem – typowo śródziemnomorski klimat. Czy też nagrodzony Oscarem „Il Postino” albo „Francesca e Nunziata” z Sophią Loren. Procida została wybrana jako plan dla wielu filmów – ze względu na jej widoki i właśnie charakterystyczną śródziemnomorską architekturę.
Wyspa Procida jest powszechnie uznawana za perłę w Zatoce Neapolitańskiej. Należy do archipelagu Wysp Flegrejskich (złożonego z wysp Ichia, Procida, Nisida i Vivara). Położona jest blisko Neapolu i słynnej wyspy Capri. Jest malutka, ale zdecydowanie łatwiej znaleźć tu spokój na pięknych plażach. Albo spacerując typowymi, włoskimi uliczkami, gdzie odnajdziemy pełno pastelowych kolorów, kaktusów i vintage samochodów.

Jak dostać się na Procidę

Na Procidę można się dostać wyłącznie lokalnymi promami. Z Polski najprościej jest tutaj dotrzeć samolotem do Neapolu albo do Rzymu i wsiąść w pociąg do Neapolu. My przyjechaliśmy do Włoch własnym samochodem z Polski i kierowaliśmy się do małej miejscowości pod Neapolem – Pozzuoli. Z tego portu na wyspę Procida odpływa kilka promów dziennie, a sam rejs jest dość krótki – od 20 do 40 minut. Większość promów to promy samochodowe – nie było problemów, żeby płynąć z psiakami. Cena za bilet w jedną stronę (samochód + 2 osoby + 5 psiaków) to około 50-80 euro (my odwiedziliśmy wyspę w maju 2019 roku – wtedy płaciliśmy 54,50 euro – 2,50 euro za każdego psiaka, 32,50 euro za samochód i kierowcę i 9,40 euro za pasażera). Prom, którym płynęliśmy przypominał bardziej barkę :)– było czuć fale (płynęliśmy promem Medmar). Ale chyba mieliśmy takie szczęście, bo większość promów, które przypływają na wyspę jest „normalnej” wielkości.
Oprócz tego można dotrzeć na Procidę z dwóch portów w Neapolu – Calata di Massa i Molo Beverello. Wypływa stąd kilka promów dziennie. Rejs trwa około godzinę. Cena biletu (samochód + 2 osoby + 5 psiaków) to około 90 euro.  
Trzeba pamiętać, że od 1 marca do 31 grudnia 2022 r. zakazuje się napływu i ruchu na wyspie Procida samochodów, motocykli i motorowerów należących do osób, które nie są częścią ludności stale zamieszkującej na wyspie. Przystanek autobusowy na wyspie Procida znajduje się tuż obok przystani promowej, skąd można dotrzeć do wszystkich głównych lokalizacji wyspy. Bilety można kupić na pokładzie. Sama wyspa jest stosunkowo mała – my poruszaliśmy się po niej pieszo.

Procida – najpiękniejsze miejsca

Marina Grande

Zanim wysiądzie się z promu zobaczyć można typowe pastelowe domki położone na nabrzeżu. To Marina Grande – główny port Procidy. Po zejściu z promu można obserwować przykłady lokalnej architektury, wśród których najcenniejszym jest Palazzo Montefusco, położony tuż przed przystanią. Zachowując atmosferę wioski rybackiej, w której sprzedawane są świeże ryby prosto z łodzi, Marina Grande jest gospodarczym i społecznym centrum wyspy Procida. Można odnaleźć tutaj liczne bary, restauracje czy też pizzerie, a także sklepy rzemieślnicze, w których można zaopatrzyć się w pamiątki z wyspy.

Terra Murata

Jest to historyczne centrum miasta. To właśnie wspinając się w kierunku Terra Murata możemy podziwiać przepiękny widok na Marina Corricella i panoramę Procidy. Polecamy zwłaszcza przy zachodzie słońca – ten obrazek pamiętamy do dzisiaj. Jest to jedno z tych instagramowych miejsc, które warto odwiedzić. Tuż obok oficjalnego punktu widokowego jest mniej odwiedzane miejsce – klasztor Santa Margherita Nuova. Podziwialiśmy stąd równie piękny widok na Zatokę Neapolitańską. Odwiedzając Terra Murata ważnym miejscem jest również Palazzo D’Avalos. Była to siedziba gubernatorów wyspy, a w 1830 roku przekształcona została w więzienie – zamknięte dopiero w 1988 roku. Cały kompleks można zwiedzać z przewodnikiem – bilet kosztuje 12 euro. Wstęp do Terra Murata jest natomiast bezpłatny. Cały ten obszar przypominający fortecę koncentruje się wokół starego więzienia, składa się z dużych dziedzińców, domów z zewnętrznymi schodami, małych placów i opactwa San Michele Arcangelo z XI wieku. My mieliśmy to szczęście, że właśnie tutaj udało nam się znaleźć nasz nocleg na Airbnb.

Marina Corricella

Schodząc w dół z Terra Murata docieramy do kolejnego miejsca – Marina Corricella. Jest to typowa rybacka wioska, gdzie można spotkać rybaków tkających swoje sieci. Wszędzie otaczają nas kolorowe, pastelowe domy. Odwiedzając południowe miasta i miasteczka lubimy „zgubić” się w uliczkach. Tak samo było tutaj. Odbijając w bok możemy podziwiać charakterystyczne numery domów, często ozdobione cytrynami, ukryte kapliczki, czy uciec przed słońcem. Odwiedzaliśmy to miejsce kilka razy dziennie jeszcze z innych powodów – pizzy z cytrynami, sorbetów cytrynowych i lemoniady – oczywiście z tutejszych cytryn.

Kościół Santa Maria delle Grazie

Tutaj odnajdziemy  jeden z najbardziej malowniczych widoków na wyspie: pastelowe żółte ściany kościoła kontrastują z odcieniami błękitu morza i nieba. Sam kościół zbudowany został w 1679 roku. Okolice kościoła były jednym z najbardziej charakterystycznych kadrów w filmie „Utalentowany Pan Ripley”.

Isola Di Vivara

Wyspa Vivara jest połączona z Procidą starym mostem. Obecnie jest ona naturalną oazą i rezerwatem przyrody. Wyspa jest dziewicza, to dom dla rzadkich roślin, ptactwa wodnego i dzikich królików. Na wyspie znajdują się również stanowiska archeologiczne – przede wszystkim ze względu na znaleziska z okresu cywilizacji mykeńskiej. Sama wyspa może być odwiedzana wyłącznie z licencjonowanym przewodnikiem – w określone dni tygodnia (piątki, soboty i niedziele). Wycieczka trwa około 2 godziny – bilet kosztuje około 10 euro. W okresie godowym – wstęp na obszar rezerwatu jest niemożliwy.

Plaże na wyspie Procida

Do jednej z najbardziej malowniczych plaż na wyspie Procida należy Pozzo Vecchio, której charakterystyczne czarne piaski były rozpromowane przez film „Il Postino”. My bardzo lubiliśmy plażować na Spiaggia Chiaia, położonej blisko Marina Corricella. Plaża była czysta, woda dość płytka a wokół otaczały ją klify. Minusem plaży było jednak to, że dość szybko pojawiał się na niej cień. Po drugiej stronie wyspy znajdują się dwie długie plaże – Spaggia libera do Ciraccio, oraz Spiaggia della Chiaiolella. Obie plaże są dość popularne, znajdują się tutaj bary i pizzerie.

Gdzie dobrze zjeść na Procidzie

La Lampara

Restauracja „La Lampara” znajduje się w najbardziej panoramicznym zakątku Marina Corricella. Oferuje tradycyjną kuchnię opartą na rybach i lokalnych składnikach. Zjedliśmy tutaj sałatkę z cytrynami, pastę z owocami morza oraz tutejszą wersję sałatki caprese. A do tego – oczywiście lampka domowego wina. Wszystko uzupełniał widok zachodu słońca nad Corricellą.

Ristorante Pizzeria Fuego

Jak Włochy to oczywiście pizza. A jak Procida – to pizza z cytrynami. Tutaj udało nam się zjeść typową neapolitańską pizzę w wersji właśnie z cytrynami – dodatkiem białego sosu, posypaną różowym pieprzem. Jej smak pamiętamy do dzisiaj. A na deser polecamy tiramisu, albo tak jak to zrobiłem ja – smażone anchovies:).

Lody

Będąc na Procidzie trzeba oczywiście spróbować sorbetów cytrynowych. Są one dostępne praktycznie w każdej kawiarni lub lodziarni.

Il Piccolo Forno Senza Glutine

Słodkości, mini pizze, chleby – typowo włoskie wypieki. A do tego w wersji bezglutenowej.

Gdzie się zatrzymać na Procidzie

Airbnb

Planując podróż zawsze w pierwszej kolejności szukamy wolnych mieszkań lub domów na Airbnb. Na wyspie Procida udało nam się wynająć mieszkanie położone w Terra Murata z przepięknym tarasem na dachu, z którego można było podziwiać zachody słońca. Mieszkanie znajdziecie pod tym linkiem. My byliśmy tutaj z pieskami – niestety widzimy, że teraz nie jest to mieszkanie dog friendly :(.

Hotel La Corricella

Hotel La Corricella to trzygwiazdkowy hotel połączony z restauracją La Lampara. Wszystkie pokoje wychodzą na piękny taras słoneczny z widokiem na Marina Corricella.

San Michele

Hotel położony w Marina Corricella. Każdy pokój został zaprojektowany w taki sposób, aby goście mogli żyć w harmonii z naturą, tworząc niepowtarzalną i wyjątkową atmosferę bohemy, która przywołuje odpoczynek i relaks.

Więcej kadrów z Procidy polecamy Wam w wyróżnionych relacjach IG Stories na profilu @martidamska.

Zobacz również

Kategorie
Baltic Dog friendly Estonia Finlandia Mood&fav Włochy

2020. Laponia, estońskie midsummer, szwedzkie mysigt. Podróżnicze podsumowanie roku.

Kiedy początek roku przynosi spełnienie jednego z twoich największych podróżniczych marzeń, myślisz, że ten rok zapowiada się naprawdę wyjątkowo.
Kiedy jadąc zaśnieżonymi drogami Finlandii, obserwując płatki śniegu wirujące przy szybach samochodu, otrzymujesz wiadomości i odbierasz telefony z przekazem: wirus, Rovaniemi, nie jest bezpiecznie, może zawróćcie – wiesz, że „żaden wirus” nie wpłynie na twoją decyzję o powrocie, nie wiesz jednak jeszcze jak bardzo „owy wirus” wpłynie na twoje dalsze plany – nie tylko te podróżnicze.
Na razie obserwujesz jednak choinki uginające się pod ciężarem śniegu i czerwone domki kontrastujące z wszechobecną bielą, popijając kawę z przelewu ze stacji benzynowej, zajadając tłustego pączka z dziurką i wiesz, że tak wygląda szczęście.
Oh 2020! Na czerwony nos Rudolfa! Kto wtedy mógł przypuszczać jak inny będzie to rok?

*

Styczeń/Luty

Podróż na koło podbiegunowe z piątką psów? Autem, które lata młodości ma dawno za sobą – why not? Styczeń 2020 przyniósł spełnienie czegoś, o czym marzyłam o dziecka. Jestem winter person, zima jest moją ukochaną porą roku (która w zasadzie z małą przerwą na lato, mogłaby trwać cały rok). Tykkylumi. Renifery. Różowe wschody słońca. Tony śniegu.-30 stopni mrozu. Kryształki lodu tańczące w powietrzu. Winter Wonderland. Magia w czystej postaci.
Odwiedziliśmy też Helsinki, a w drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w ukochanej Estonii, w Tallinnie.

1/ Helsinki. Regatta. Padał deszcz, a my popijaliśmy gorącą czekoladę z zacną porcją bitej śmietany i piekliśmy kiełbaski na ognisku (tzn. właściwie jedną kiełbaskę) | 2/ Rudolf the Red Nosed Reindeer. Wioska Św. Mikołaja. Rovaniemi. 3/ Chatka jednego z Elfów Św. Mikołaja. Prawdopodobnie. | 4/ Ruka. Kuusamo. Idealne warunki na biegówki (i nie tylko). | 5/ Najpiękniejsze poranki. W naszym tradycyjnym fińskim czerwonym domku. | 6/ Psi zaprzęg. Jedno z najbardziej niezwykłych i najszybszych doświadczeń. Marcin prowadził zaprzęg (!), ja siedziałam w saniach. Odmroziłam dłoń robiąc zdjęcia i nagrywając krótki filmik – mróz -25, śnieg i prędkość. Husky to totalne krejzole – kto zna specyfikę rasy, wie, że dla nich to najlepsza forma trenigu i zabawy. | 7/ Napapijri. Koło podbiegunowe. | 8/ Tykkylumi. Zawsze zachwycałam się tymi bajecznymi drzewami. Kojarzyły mi się z Muminkami, które uwielbiam (kojarzycie może taki obrazek – Muminek stoi przy choince uginającej się pod ciężarem śniegu; udało mi się nawet kupić w Finlandii limitowany kubek Arabia – Moomin Crown Snow-Load). To malownicze, bajeczne zjawisko – przymarzniętego śniegu oblepiającego gałęzie drzew – to okiść. | 10/ Ruka. Sama nie wiem, co lepsze. Nartki, czy to, co po nartkach. Uwielbiam fińskie jedzenie!

Luty

Wracając z Finlandii, odwiedziliśmy ukochaną Estonię. Konkretnie Tallinn. Kilka dni później byliśmy już w Zakopanem – zima nie była tu aż tak bajeczna, jak w Finlandii – ale… Każda ilość śniegu cieszy.

1/ Zimowy Tallinn, skąpany w… Deszczu. | 2/3 Domek z widokiem na Tatry to zawsze dobry pomysł. Stylowa Chata. Zakopane.

Czerwiec

Po trudnych miesiącach lockdownu, dziwnego funkcjonowania, odcięcia od najbliższych osób, udaje się nam uciec do Estonii. Nigdy nie zapomnę przeliczania współczynników przez Marcina (możliwość wjazdu uzależniona była od ilości wskaźnika zachorowań w danym kraju, wyjechaliśmy praktycznie z dnia na dzień). Marzenie o spędzeniu Jaanipäev (midsummer, midsommar) drugi rok z rzędu, właśnie tutaj – spełnione. Była Parnawa i przepiękne letnie dni, wyspa Muhu, Tallinn – ukochane food’owe miejsca i zakamarki (spędziliśmy też czas w wyjątkowym hotelu kontenerowym), szklany domek w niezwykłych okolicznościach przyrody, i skandynawska chatka in the middle of nowhere – idealna na czas social distancing. Przed powrotem do Polski, zatrzymaliśmy się w Rydze.

1/ Jakby California, a to Parnawa. I wyjątkowo piękny, super słoneczny i gorący czerwiec. | 2/ Midsummer. When dusk meets dawn. Najbardziej magiczna letnia noc w ukochanym miejscu na estońskiej wyspie Muhu. Winnica. Luscher & Matiesen Muhu Veintalu. | 3/ Zawsze z nimi. Travel buddies. | 4/ Kokomo Coffee Roasters – ulubione miejsce z kawą i wypiekami w Tallinnie (i jedno z ukochanych w Europie) | 5/ Pomyśleć, że w styczniu 2020 mieliśmy się tu przeprowadzić… Tallinn. | 6/7/8/ Lustrzany dom. ÖÖD. Zieleń. Sauna. Śniadania na pomoście. Riverbed Inn. | 9/10 Samotnia. Z dala od wszystkiego. Namiar soon. | 11/ Ryga. Nasz bajeczny apartament airbnb.

Sierpień

Od wielu lat jeździmy do Chorwacji – kochamy chorwackie wyspy. W tym roku wybraliśmy jednak Istrię – konkretnie Rovinj – malownicze miasto z włoską przeszłością. Pachnące truflami, solą morską, oliwkami. Słynące z romantycznych zachodów słońca. Zamieszkaliśmy w jednym z autentycznych kamiennych domów w najstarszej części miasta. Istria to zawsze idealny pomysł na wypad do Wenecji. W Wenecji od jakiegoś czasu bywamy kilka razy w roku – tym razem skupiliśmy się na bajecznej kolorowej wyspie – Burano.

1/2/ Rovinj. | 3/ A secret escape. Mediterraneo Bar. | 4/ Amore. | 5/6 Terapia kolorami. | 7/8/9/10 Ciao Burano! Jedno z najbardziej kolorowych miejsc na świecie.

Październik

Ucieczka od pandemicznej rzeczywistości i problemów ze zdrowiem do ukochanej Skandynawii. Szwecja najlepszy lekarstwem na smuteczki. Najpiękniejsza jesień się nam przytrafiła.

1/ Swedish countryside. | 2/3/4/ Mysigt. Hygge. | 5/ Archipelago Hidaway. Chatka przy samym morzu in the middle of nowhere. Namiar znajdziecie w tym wpisie. | 6/7/8/ Szczęście. | 9/ Landsort. | 10/ Dziękuję, że Jesteś. Zawsze. (Varholma, Oct. 2020).

Zobacz również