Kategorie
Finland Finlandia Mood&fav travel tips

Jakie ubrania zapakować zimą do Laponii

Zima w Laponii. Przed oczami masz zapewne renifery, zaprzęgi husky, zorzę polarną tańczącą na arktycznym niebie, lodołamacze przebijające się przez lodowe kry, śnieg, tony śniegu, mróz. Tak, jest zimno! Zimy na północy Finlandii są bajeczne. Trwają kilka miesięcy, średni zakres temperatur to 0 – -35 °C (w styczniu 1999, w Kittila odnotowano -51,5°C ). Od jednego z naszych fińskich gospodarzy usłyszałam kiedyś, że -15°C to „pretty refreshing” – a „cold” robi się, gdy temperatura spada poniżej -30°C. Wierzcie mi, że przy -25°C w Finlandii jest „zaskakująco ciepło” (zabrzmi to może dziwnie, ale bywa, że marznę bardziej przy -5°C w Gdańsku, szczególnie, gdy wieje wiatr). Powietrze w Laponii jest świeże, rześkie i suche. Jakie ubrania zapakować w zimową podróż do Laponii?

5 tipów – jakie ubrania zapakować w podróż do Laponii i jak się ubrać, żeby cieszyć się zimą

1. Warstwy, warstwy, warstwy! Ubiór „na cebulkę” – to zasada, która idealnie sprawdza się zimą w Laponii. Zaczynając od odpowiedniej bielizny termoaktywnej a kończąc na dobrym płaszczu i butach.

2. Jakościowy płaszcz, kurtka zimowa. Przy wyborze odpowiedz sobie na 4 pytania: czy płaszcz jest ciepły, czy jest lekki, wodoodporny i wiatroszczelny.

3. Zapomnij o obcasach! Na lodzie, na śniegu bardzo łatwo o kontuzję. W Laponii nie zobaczysz kobiet na obcasach/koturnach – tu, w śniegowcach chodzi się nawet na kolacje do restauracji. Użyteczność, funkcjonalność, wygoda, bezpieczeństwo.

4. Pamiętaj o rękawiczkach (nawet dwóch warstwach), czapce, która zasłania uszy i kominie/szalu.

5. Zapomnij o akrylu! Wełna będzie Twoim najlepszym przyjacielem. Ma doskonałe właściwości termoizolacyjne, antybakteryjne, zapewnia właściwą cyrkulację powietrza, doskonale separuje wilgoć, nie wchłania potu, nie wchłania zapachów, kurzu.

Najlepsza zimowa kurtka/płaszcz

Często otrzymuję pytania: jaka jest najlepsza kurtka zimowa? Jaki płaszcz zimowy wybrać? Nie ma jednej dobrej odpowiedzi. Co trzeba brać pod uwagę kupując kurtkę zimową? Odpowiedzieć sobie na pytania (czytając informacje na stronie producenta i metki):

a) czy kurtka jest ciepła;
b) czy jest lekka;
c) czy jest wygodna;
d) czy jest wodoodporna i wiatroszczelna;

Kurtka puchowa czy z wypełnieniem syntetycznym

Jestem ogromną fanką kurtek puchowych (pamiętajcie, że pierze to nie to samo co puch). Jakościowa kurtka/płaszcz zimowy to inwestycja na kilka lat. Przy wyborze kurtki zimowej należy zwracać uwagę na gramaturę puchu (idealnie, gdy jest to powyżej 600 g). Kurtki i płaszcze puchowe są najskuteczniejszą metodą ochrony przed chłodem – puch znakomicie magazynuje powietrze, przez co świetnie izoluje, ponadto niewiele waży. Po złożeniu kurtka zajmuje mało miejsca (dla osób podróżujących samolotem jest to szczególnie ważne). Jakie są wady puchu? Wiadomo – samo pozyskanie. Warto zwracać uwagę na etyczne pozyskiwanie puchu. Puch nie lubi też wody – trudno go wysuszyć, kurtki muszą być odpowiednio prane (ja robię to latem, suszenie zajmuje nawet kilka dni). Kolejny minus to cena – jakościowe puchowe kurtki outdoorowe to spory wydatek (jednak tak, jak napisałam wyżej – często jest to inwestycja na lata). Zawsze można też rozważyć zakup kurtki używanej, z drugiej ręki.

Moje ulubione kurtki puchowe to Fjällräven Expedition Down. Sprężystość ocieplenia to 700 CUIN. Ocieplenie to puch pozyskiwany etycznie z ekologicznych ferm. Impregnat, którym kurtka jest zaimpregnowana wolny jest od szkodliwego fluorokarbonu. To model produkowany od 1974 roku.

Bardzo lubię też kurtki duńskiej marki Rains. Mam ten płaszcz – z syntetycznym wypełnieniem. Jednak z góry podkreślę – że w moim odczuciu jest to kurtka, która sprawdza się do -10°C.

Mam też puchową kurtkę z jednej z sieciówek – kupioną kilka lat temu – nie jest profesjonalna, ale… Jest bardzo ciepła i super sprawdza mi się w mroźne dni, kiedy nie sypie śnieg (nie jest wodoodporna). Jeżeli chodzi o męskie kurtki to również polecam Fjällräven Expedition Down. Marcin ma też kurtkę marki Mountain Warehouse (600 g) i także sprawdza mu się w warunkach zimowych.

Na koniec, zauważyliście pewnie, że wszystkie te kurtki mają kaptur. Wierzcie mi – kiedy sypie śnieg, wieje wiatr – kaptur to must have.

 

1/ Najcieplejsza kurtka zimowa z serii Polar Fjällräven Expedition Down Jacket (mam taką tylko w innym kolorze). 2/ Wełniany Sweterek Marti z limitowanej zimowej kolekcji Winter Dreamer POLLY x @martidamska – jestem z niego taka dumna! Jest przepiękny, bardzo ciepły, jakościowy i praktyczny. 3/ Wełniany kardigan handmade robiony na drutach przez moją Przyjaciółkę. 4/ Jedna z moich ulubionych wełnianych czapek Fjällräven. 5/ Śniegowce Moon Boot – te czarne mam już trzeci sezon, a o tych marzę. 6/ Śniegowce na ekstremalne mrozy Sorel Caribou. 7/ Śniegowce na trochę mniejsze mrozy.

Śniegowce

Dobre śniegowce to złoto. Muszą chronić przed zimnem i warunkami zewnętrznymi. Najlepsze śniegowce, jakie do tej pory poznaliśmy to Sorel Caribou – zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn. Może nie są super piękne (Marcina są tak ogromne, że wyglądają wręcz karykaturalnie, jak buty jakiegoś trolla), ale idealnie sprawdzają się podczas mrozów. Chyba nie ma opcji, by w nich zmarznąć. Mam też Sorel Glacy Explorer (z wyższą cholewką) – są bardzo wygodne, ultra lekkie, ale nie aż tak super ciepłe jak Caribou.
Uwielbiam też śniegowce marki Moon Boots – sprawdzają mi się podczas dużych mrozów i przy dużej ilości śniegu. Podobnie, jak w Caribou – nie ma opcji w nich zmarznąć. 
Czasami pytacie, czy buty EMU, UGG sprawdzają się w Laponii. Moim zdaniem raczej słabo – jedynie na typowo rekreacyjne spacery, odśnieżone trasy (w ich cholewki łatwo dostaje się śnieg), no i nie przy dużych mrozach. Ja zawsze zabieram ze sobą tego typu parę – ale właśnie jako „buty dodatkowe” – typowo comfy.

Czapka, rękawiczki, szal

Najlepsza czapka to… Ta, którą masz na głowie. Serio – ważne, by dobrze czuć się w swojej czapce, by była wygodna – znam sporo osób, które nie noszą czapek tylko dlatego, że nie trafiły jeszcze na odpowiednią (np. kupują za małe, a czapka absolutnie nie może uciskać). Ważne, by czapka nie była wykonana w 100 % ze sztucznego materiału. Najlepszym wyborem będzie czapka wełniana, koniecznie zasłaniająca uszy. Zauważyłam, że czasami czapki outdoorowych, jakościowych marek, mają w składzie 5-20% poliestru. Nie demonizowałabym tego. Wpływa on na sprężystość, wytrzymałość i sprawia, że czapka szybciej schnie. Poza składem zwracam uwagę na to, żeby czapka mieściła się pod kapturem – mam kilka pięknych, wełnianych czapek handmade – chunky – niestety raczej nie sprawdzają się podczas zimowych wypraw i aktywnego wypoczynku. 

Rękawiczki. Kiedy piszę ten fragment, przypominam sobie jeden z magicznych dni, kiedy temperatura spadła poniżej -20°C, siedziałam w saniach ciągniętych przez zaprzęg husky (maszerem był Marcin), kryształki lodu tańczyły w powietrzu, a ja… Chcąc uchwycić tę magię na filmie i zdjęciach, tylko na kilkadziesiąt sekund zdjęłam rękawice narciarskie… Odmroziłam dłoń. Koszmarny ból. Ta sytuacja nauczyła mnie jednego: dwie warstwy rękawiczek. Moją pierwszą warstwą są rękawiczki z funkcją dotykową. Używam tych rękawiczek marki The North Face (funkcja dotykowa działa super, niemniej przed zimnem za bardzo nie chronią). Druga warstwa to rękawice narciarskie (od ponad dwóch lat noszę rękawice marki 4f) lub wełniane (bardzo lubię handmade rękawiczki polskiej marki Finke i Wool So Cool – są przepiękne, ciepłe, wytrzymałe).

Szal. Nie ukrywam – zdarza mi się nie nosić szala (wygoda, brak ograniczeń ruchu, szczególnie przy aktywnościach) – ale wtedy zawsze mam na sobie golf lub komin. Ważne, by szyja była osłonięta. Jeżeli szal – to uwielbiam ogromne wełniane szale od Acne Studios – są niczym koce. Można otulić nimi nie tylko szyję, ale też głowę. 

 

1/ Comfy longsleeve i legginsy z kolekcji Winter Dreamer POLLY x @martidamska 2/ Moje ukochane szale to te wełniane od Acne Studios. 3/ Jedne z najpiękniejszych wełnianych rękawiczek. 4/ Bluza oversize z dużym kapturem z mojej kolekcji z POLLY – ma też przepiękny haft sea salt and snow. 5/ Wodoodporna kurtka zimowa duńskiej marki Rains. 6/ Wełniana czapka szwedzkiej marki Acne Studios.

Bielizna termoaktywna i skarpetki

Pierwsza warstwa ubioru (która ma bezpośredni kontakt ze skórą) ma ogromne znaczenie. Dobrze izoluje bielizna termoaktywna z wełną merino. W sklepach znajdziecie też odzież termiczną nie mającą w składzie wełny. Sama od kilku sezonów mam też bieliznę termiczną Femi Stories – choć w składzie nie ma wełny – sprawdza mi się super. Zapewnia ciepło i szybko schnie.
Skarpetki. Ważne, by były ciepłe i z naturalnych tkanin. Polecam wełniane (lub chociaż z wełną w składzie – wierzcie mi, nawet 20 % wełny jest lepsze niż 0 %). Przy sporych mrozach zakładam dwie warstwy skarpet (grubsze jako druga warstwa).

Inne ubrania zimowe

Na bieliznę termoaktywną zakładam jeszcze jedną lub dwie (w zależności od temperatury) warstwy ubrań. Super sprawdzają się golfy, longsleeve, legginsy, bluzy z kapturami, wełniane swetry (ale nie chunky – krępują ruchy) i oczywiście odzież narciarska. Z reguły mam na sobie spodnie narciarskie, a pod nimi dwie pary legginsów.

 

 

Zobacz również

Kategorie
Baltic Dog friendly Estonia Finlandia Mood&fav Włochy

2020. Laponia, estońskie midsummer, szwedzkie mysigt. Podróżnicze podsumowanie roku.

Kiedy początek roku przynosi spełnienie jednego z twoich największych podróżniczych marzeń, myślisz, że ten rok zapowiada się naprawdę wyjątkowo.
Kiedy jadąc zaśnieżonymi drogami Finlandii, obserwując płatki śniegu wirujące przy szybach samochodu, otrzymujesz wiadomości i odbierasz telefony z przekazem: wirus, Rovaniemi, nie jest bezpiecznie, może zawróćcie – wiesz, że „żaden wirus” nie wpłynie na twoją decyzję o powrocie, nie wiesz jednak jeszcze jak bardzo „owy wirus” wpłynie na twoje dalsze plany – nie tylko te podróżnicze.
Na razie obserwujesz jednak choinki uginające się pod ciężarem śniegu i czerwone domki kontrastujące z wszechobecną bielą, popijając kawę z przelewu ze stacji benzynowej, zajadając tłustego pączka z dziurką i wiesz, że tak wygląda szczęście.
Oh 2020! Na czerwony nos Rudolfa! Kto wtedy mógł przypuszczać jak inny będzie to rok?

*

Styczeń/Luty

Podróż na koło podbiegunowe z piątką psów? Autem, które lata młodości ma dawno za sobą – why not? Styczeń 2020 przyniósł spełnienie czegoś, o czym marzyłam o dziecka. Jestem winter person, zima jest moją ukochaną porą roku (która w zasadzie z małą przerwą na lato, mogłaby trwać cały rok). Tykkylumi. Renifery. Różowe wschody słońca. Tony śniegu.-30 stopni mrozu. Kryształki lodu tańczące w powietrzu. Winter Wonderland. Magia w czystej postaci.
Odwiedziliśmy też Helsinki, a w drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w ukochanej Estonii, w Tallinnie.

1/ Helsinki. Regatta. Padał deszcz, a my popijaliśmy gorącą czekoladę z zacną porcją bitej śmietany i piekliśmy kiełbaski na ognisku (tzn. właściwie jedną kiełbaskę) | 2/ Rudolf the Red Nosed Reindeer. Wioska Św. Mikołaja. Rovaniemi. 3/ Chatka jednego z Elfów Św. Mikołaja. Prawdopodobnie. | 4/ Ruka. Kuusamo. Idealne warunki na biegówki (i nie tylko). | 5/ Najpiękniejsze poranki. W naszym tradycyjnym fińskim czerwonym domku. | 6/ Psi zaprzęg. Jedno z najbardziej niezwykłych i najszybszych doświadczeń. Marcin prowadził zaprzęg (!), ja siedziałam w saniach. Odmroziłam dłoń robiąc zdjęcia i nagrywając krótki filmik – mróz -25, śnieg i prędkość. Husky to totalne krejzole – kto zna specyfikę rasy, wie, że dla nich to najlepsza forma trenigu i zabawy. | 7/ Napapijri. Koło podbiegunowe. | 8/ Tykkylumi. Zawsze zachwycałam się tymi bajecznymi drzewami. Kojarzyły mi się z Muminkami, które uwielbiam (kojarzycie może taki obrazek – Muminek stoi przy choince uginającej się pod ciężarem śniegu; udało mi się nawet kupić w Finlandii limitowany kubek Arabia – Moomin Crown Snow-Load). To malownicze, bajeczne zjawisko – przymarzniętego śniegu oblepiającego gałęzie drzew – to okiść. | 10/ Ruka. Sama nie wiem, co lepsze. Nartki, czy to, co po nartkach. Uwielbiam fińskie jedzenie!

Luty

Wracając z Finlandii, odwiedziliśmy ukochaną Estonię. Konkretnie Tallinn. Kilka dni później byliśmy już w Zakopanem – zima nie była tu aż tak bajeczna, jak w Finlandii – ale… Każda ilość śniegu cieszy.

1/ Zimowy Tallinn, skąpany w… Deszczu. | 2/3 Domek z widokiem na Tatry to zawsze dobry pomysł. Stylowa Chata. Zakopane.

Czerwiec

Po trudnych miesiącach lockdownu, dziwnego funkcjonowania, odcięcia od najbliższych osób, udaje się nam uciec do Estonii. Nigdy nie zapomnę przeliczania współczynników przez Marcina (możliwość wjazdu uzależniona była od ilości wskaźnika zachorowań w danym kraju, wyjechaliśmy praktycznie z dnia na dzień). Marzenie o spędzeniu Jaanipäev (midsummer, midsommar) drugi rok z rzędu, właśnie tutaj – spełnione. Była Parnawa i przepiękne letnie dni, wyspa Muhu, Tallinn – ukochane food’owe miejsca i zakamarki (spędziliśmy też czas w wyjątkowym hotelu kontenerowym), szklany domek w niezwykłych okolicznościach przyrody, i skandynawska chatka in the middle of nowhere – idealna na czas social distancing. Przed powrotem do Polski, zatrzymaliśmy się w Rydze.

1/ Jakby California, a to Parnawa. I wyjątkowo piękny, super słoneczny i gorący czerwiec. | 2/ Midsummer. When dusk meets dawn. Najbardziej magiczna letnia noc w ukochanym miejscu na estońskiej wyspie Muhu. Winnica. Luscher & Matiesen Muhu Veintalu. | 3/ Zawsze z nimi. Travel buddies. | 4/ Kokomo Coffee Roasters – ulubione miejsce z kawą i wypiekami w Tallinnie (i jedno z ukochanych w Europie) | 5/ Pomyśleć, że w styczniu 2020 mieliśmy się tu przeprowadzić… Tallinn. | 6/7/8/ Lustrzany dom. ÖÖD. Zieleń. Sauna. Śniadania na pomoście. Riverbed Inn. | 9/10 Samotnia. Z dala od wszystkiego. Namiar soon. | 11/ Ryga. Nasz bajeczny apartament airbnb.

Sierpień

Od wielu lat jeździmy do Chorwacji – kochamy chorwackie wyspy. W tym roku wybraliśmy jednak Istrię – konkretnie Rovinj – malownicze miasto z włoską przeszłością. Pachnące truflami, solą morską, oliwkami. Słynące z romantycznych zachodów słońca. Zamieszkaliśmy w jednym z autentycznych kamiennych domów w najstarszej części miasta. Istria to zawsze idealny pomysł na wypad do Wenecji. W Wenecji od jakiegoś czasu bywamy kilka razy w roku – tym razem skupiliśmy się na bajecznej kolorowej wyspie – Burano.

1/2/ Rovinj. | 3/ A secret escape. Mediterraneo Bar. | 4/ Amore. | 5/6 Terapia kolorami. | 7/8/9/10 Ciao Burano! Jedno z najbardziej kolorowych miejsc na świecie.

Październik

Ucieczka od pandemicznej rzeczywistości i problemów ze zdrowiem do ukochanej Skandynawii. Szwecja najlepszy lekarstwem na smuteczki. Najpiękniejsza jesień się nam przytrafiła.

1/ Swedish countryside. | 2/3/4/ Mysigt. Hygge. | 5/ Archipelago Hidaway. Chatka przy samym morzu in the middle of nowhere. Namiar znajdziecie w tym wpisie. | 6/7/8/ Szczęście. | 9/ Landsort. | 10/ Dziękuję, że Jesteś. Zawsze. (Varholma, Oct. 2020).

Zobacz również

Promem do Szwecji. Martidamska. Nova Star. Polferries

Promem do Szwecji. 18 godzin na morzu

Płyniemy promem do Szwecji. Pojedyncze, maleńkie płatki śniegu wirują dookoła. Otulona kolorowym wełnianym szalem, wpatruję się w choinkę, która każdego dnia podróżuje z najpiękniejszym widokiem

Czytaj więcej »