Kategorie
travel tips

Jak podróżować bardziej ekologicznie – 6 tipów

 

W ostatnich latach mamy do czynienia z ogromnymi zmianami związanymi z klimatem. Co roku słyszymy, że odnotowano najwyższe średnie temperatury – zarówno w okresie letnim jak i zimowym. Zgodnie z szacunkami IPCC do 2100 roku globalna temperatura może wzrosnąć nawet o 4,0 ºC. Skutkować to może nieodwracalnymi zmianami. Silniejsze burze, huragany, susze, ekstremalne upały, podniesienie się poziomu wód w morzach i oceanach. Niestety każdy z nas zostawia ślad węglowy, który wpływa na te zmiany. 

Czy wiesz, że to w jaki sposób podróżujesz wpływa na środowisko naturalne? Nie chodzi wyłącznie o wybór pomiędzy samochodem a samolotem. Wybór miejsca noclegowego, poruszanie się na miejscu, zakupy a nawet sposób pakowania – to wszystko może wpłynąć na środowisko.

Kochamy kraje nordyckie, to właśnie tutaj promowane jest zrównoważone podejście do podróżowania. Szwecja uznawana jest za pioniera w tej płaszczyźnie. W 2022 roku Euromonitor na liście 10. najbardziej zrównoważonych państw na świecie, oprócz Szwecji, umieścił m.in. Finlandię, Estonię, Islandię oraz Norwegię. Podróżując do tych państw, obserwujemy jak nasze zachowania, mogą wpłynąć na poprawę jakości środowiska. Zatem jak podróżować bardziej ekologicznie – 6 tipów.

1

Wpływ środka transportu na środowisko naturalne

Powszechnie wiadomo, że samoloty negatywnie wpływają na środowisko naturalne. Transport lotniczy odpowiada za 2 % światowej emisji CO2. W Szwecji powstało nawet określenie flygskam, które oznacza wstyd z powodu latania samolotem. Jednocześnie znane jest tutaj również określenie tågskryt – związane z promowaniem podróży pociągami. Na świecie obserwowane są tendencje, gdzie podróże kolejowe zaczynają wypierać podróże lotnicze. 

Wiele zależy przy tym oczywiście od infrastruktury. Ciężko wyobrazić sobie podróż pociągiem np. z Polski do Szwecji. Dlatego kolejną alternatywą jest morska droga transportu. Oczywiście nie mówimy tutaj o wielkich wycieczkowcach przewożących kilka tysięcy osób, lecz o promach pasażerskich. Aktualnie na wielu liniach promy zużywają znacznie mniej energii niż przed laty, emitują coraz mniej spalin, czy też używają LNG jako paliwo do napędu.

Warto zobaczyć: Samochodem na Lofoty

Warto rozważyć również podróż samochodem hybrydowym lub z napędem elektrycznym. W przypadku krajów skandynawskich napędy tego typu są promowane – nie ma tutaj problemów z ładowaniem.

2

Walizka a ekologiczne podróżowanie

Czy wiesz, że wielkość Twojej walizki również wpływa na zrównoważone podróżowanie? Cięższa walizka to większa ilość paliwa, którą spala środek transportu. Dlatego warto zabrać ze sobą najpotrzebniejsze rzeczy – takie zestawy ubrań, które można ze sobą łączyć. Nie brać rzeczy „na wszelki wypadek” i planować ewentualne pranie. Zwłaszcza jak korzystamy z Airbnb – warto w kryteriach wyszukiwania zaznaczyć opcję „pralka”.

3

Hotele eco-friendly

Coraz więcej hoteli określa się mianem eco-friendly. Branża podejmuje wiele działań na rzecz bycia eko. Hotele redukują zużycie plastiku, posiadają własne, odnawialne źródła energii, promują zmniejszenie zużycia wody, czy marnowania żywności. Jako przykład możemy podać hotel Magical Pond, o którym pisaliśmy w osobnym poście.

Coraz częściej spotykane są również certyfikaty, na podstawie których możemy dowiedzieć się czy hotel jest rzeczywiście eco-friendly. Dla przykładu, niektóre certyfikaty stosowane w branży turystycznej dotyczą całej Skandynawii lub są inicjatywami europejskimi. Należą do nich na przykład

1/ „Nordic Ecolabel Nordic Swan” ma na celu zmniejszenie wpływu produkcji i konsumpcji towarów na środowisko oraz ułatwienie konsumentom i profesjonalnym nabywcom wyboru najbardziej przyjaznych dla środowiska towarów i usług. W sektorze turystycznym dotyczy to głównie kategorii hoteli, restauracji i obiektów konferencyjnych. Obowiązuje w Danii, Szwecji, Norwegii, Finlandii i Islandii.

2/ „Green Key” to dobrowolne oznakowanie ekologiczne przyznawane ponad 3100 hotelom i innym obiektom w 57 krajach. Green Key to standard doskonałości w zakresie odpowiedzialności za środowisko i zrównoważonego zarządzania w branży turystycznej. Ta prestiżowa ekoetykieta jest zobowiązaniem firm do tego, aby ich lokale spełniały surowe kryteria Fundacji Edukacji Ekologicznej. Znak ten przyznawany jest również obiektom noclegowym, atrakcjom, restauracjom i centrom konferencyjnym we wszystkich krajach skandynawskich.

Dodatkowo istnieją lokalne certyfikaty i programy jak norweskie „Sustainable Destination”, szwedzkie „Nature’s Best”, czy fińskie „Sustainable Travel Finland”. 

4

Ekologiczne formy transportu w podróży

Będąc na miejscu warto skorzystać z alternatywnych, ekologicznych form transportu. Wiele miast, regionów ma rozbudowane sieci transportowe, które pozwalają dotrzeć do najpopularniejszych lokalizacji. Pociąg, autobus, tramwaj czy metro, pozwalają zmniejszyć nasz ślad węglowy. Popularne przy tym są również takie opcje jak travel pass, czy travel card, pozwalające na nielimitowane korzystanie ze środków transportu w określonym czasie, w korzystnej cenie.

Będąc w krajach nordyckich warto skorzystać również z możliwości jakie daje nam rower. Z wypożyczalni rowerowych możemy skorzystać nie tylko będąc w Kopenhadze czy Sztokholmie, ale również w mniejszych miejscowościach, a dodatkowo jest tutaj bardzo rozbudowana infrastruktura rowerowa.

5

Codzienne zachowania a zrównoważone podróżowanie

Twoje wybory często mogą mieć większe znaczenie, niż mogłoby Ci się wydawać. To jak zachowujesz się podczas podróży, jakie podejmujesz decyzje może wpływać na to, czy podróżujesz w sposób zrównoważony.

Podczas pobytu w hotelu możesz ograniczyć korzystanie z opcji „sprzątania pokoju”, „wymiany ręczników”, czy też korzystania z jednorazowych kosmetyków co może przyczynić się do tego, że Twoja podróż będzie przyjazna środowisku. 

Dodatkowo warto pamiętać również o wyborach, jakie podejmujesz podczas zakupów. Pierwszym aspektem jest kupowanie „lokalne”. Z jednej strony możesz kupować u lokalnych rolników, rzemieślników, rezygnując z pamiątek z etykietą „made in PRC”. W Danii czy też w Szwecji bardzo popularne jest wystawianie swoich produktów przy drodze, przed wjazdem do domu – podjeżdżamy, wrzucamy odliczoną sumę do skrzyneczki i bierzemy zakupiony produkt. Ogromne zaufanie! Z drugiej strony – robiąc zakupy w markecie, warto kupować produkty wyprodukowane w danym kraju. Promowane jest to w Norwegii, Danii, Finlandii czy Szwecji, gdzie produkty są oznaczone flagą danego państwa. 

Pamiętajmy również o ograniczeniu zużycia wody, energii elektrycznej, a także o odpowiednim segregowaniu odpadów. W przypadku krajów nordyckich nie musimy zaopatrywać się również za każdym razem w wodę w plastikowych butelkach. Warto kupić butelkę do wielorazowego użytku i napełniać ją w kranie – woda jest tutaj znakomita w smaku i jakości.

6

Carbon offset

Ok, a co jeśli wybierasz się w podróż np. na Islandię, czy Wyspy Owcze gdzie ciężko jest dostać się inaczej niż samolotem? Oczywiście nie jest to niemożliwe, ponieważ pływają promy, jednak rozkład rejsów jest ograniczony. Możemy złagodzić swój wpływ na planetę poprzez wykupienie kompensacji emisji dwutlenku węgla. Przykładowo carbonfund.org posiada kalkulator emisji dwutlenku węgla i kompensacji podróży lotniczych, a przy tym współpracuje m.in. z National Geographic i inwestuje w lasy oraz energię odnawialną. 

Zobacz również

Samochodem na Lofoty

Zawsze robimy wszystko inaczej. Mniej standardowo. I tym razem nie było inaczej. Do Norwegii, na Lofoty, wyruszyliśmy autem, z piątką psiaków. Nie przez Niemcy i

Czytaj więcej »
Kategorie
Dog friendly Finlandia travel tips

Samochodem do Laponii. Finlandia zimą

Wiatr i pęd powietrza od samochodów na sąsiednim pasie ruchu sprawia, że śnieg leżący na drodze i poboczu tworzy efekt zamieci śnieżnej. Widoczność słaba. Wzrokiem szukamy reniferów. Zdarza się, że spacerują w okolicach pobocza, szukając pożywienia. Krajobraz za oknem – jak w kalejdoskopie, zmienia się, by dojść do obrazka: Winter Wonderland. Jesteśmy w Finlandii. Jedziemy do Laponii. Zawsze kiedy jedziemy na Północ zimą pojawiają się te same pytania. Czy potrzebny jest samochód 4×4? Czy używamy łańcuchów na opony? Jak wyglądają drogi w Laponii? Dlaczego wybieramy podróż samochodem a nie samolotem? Ile kosztowała nas podróż do fińskiej Laponii?

Trasa do Laponii

Gdańsk – Parnawa (około 1000 km)

Pierwszy odcinek trasy przebiegał przez Mazury, Podlasie, Litwę, Łotwę z metą w Parnawie. W Polsce jechaliśmy przez Olsztyn, Mrągowo, Ełk, Suwałki – ta trasa była bardziej komfortowa, niż przez Giżycko (wcześniej jeździliśmy właśnie tędy). Droga, zwłaszcza na Litwie, przebiega przez tereny rolnicze i przemysłowe. Dopiero przed granicą z Estonią warto zatrzymać się na jednym z parkingów i przejść się na spacer po plaży. W obie strony trafiliśmy na dość duży ruch, średnie warunki pogodowe. Samą trasę można rozłożyć na dwa odcinki z noclegiem np. w Kownie (w drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w pięknie urządzonym apartamencie w centrum Kowna). Zależało nam na jak najszybszym przekroczeniu granicy fińskiej, przez konieczność przedstawienia testów na COVID-19, ważnych tylko 48 godzin.
W Parnawie, w obie strony zatrzymaliśmy się w tym apartamencie Airbnb – może nie jest jakiś bardzo fancy, niemniej ma dobre położenie.
Tipy dla podróżujących z psiakami. Miejsca na spacer:
Stacja benzynowa Baltic Petroleum (A5 za Mariampolem w kierunku Kowna);
Šilaičiai Cementery (cmentarz przy drodze A8 przed Poniewieżem; duży parking, zerowy ruch samochodowy);
Cirkle K Aplinkkelis (A10 za Poniewieżem w kierunku granicy łotewskiej; dość spory parking – na trasie jest jeszcze kilka stacji benzynowych, ale mają mniejsze parkingi);
Circle K Saulkrasti (A1 ze Rygą w kierunku granicy z Estonią);
Parkingi przy plaży (A1, przed granicą z Estonią, np. przy plaży Salacgrivas – bezpośrednio z parkingu można iść na spacer szerokimi plażami);
Hesburger Ainazi (A1, dość spory parking ze stacją benzynową i restauracją, można pójść na spacer do pobliskiego lasu).
Orientacyjny czas: 12 godzin.

Parnawa – Tallinn – Helsinki – Jyväskylä (400 km)

Pobudka o 7 nad ranem i śmigamy na prom z Tallinna do Helsinek. Zawsze korzystamy z Eckero Line. Bilety są stosunkowo tanie, psiaki mogą płynąć za darmo, nie ma konieczności wykupywania dla nich specjalnej kabiny (albo dwóch – jak to jest w przypadku promów, którymi pływamy do Szwecji). Przy wjeździe z portu kontrola graniczna i sprawdzenie certyfikatów szczepień. Podróżując z psiakami pamiętać należy m. in. o obowiązku ich odrobaczenia ( bąblowiec – w okresie od 1 do 5 dni przed wjazdem do Finlandii – należy uzyskać odpowiedni wpis do paszportu od lekarza weterynarii z dokładną datą i godziną odrobaczenia). Po drodze obowiązkowo kawa z przelewu, smażona drożdżowa oponka i kanapka z łososiem na chlebku fińskim – tradycja musi zostać dochowana. Takie zestawy są dostępne praktycznie na każdej stacji benzynowej. Od Helsinek droga stosunkowo prosta – międzynarodowa E75, często dwupasmowa. Ruch raczej niewielki. Sporo fotoradarów. Warto zatankować za Helsinkami, ponieważ im dalej na północ, tym coraz mniej stacji benzynowych.  Nocowaliśmy w Jyväskylä, w centrum miasta. Apartament, w którym się zatrzymaliśmy znajdziecie tutaj.
Tipy dla podróżujących z psiakami. Miejsca na spacer:
Cirkle K Marjamaa (droga nr 4 Parnawa-Tallinn);
Tallinna Linnahall (blisko portu, tereny poolimpijskie, ewentualnie można wybrać się na spacer promenadą przy Pirita tee);
Neste K Tuuliruusu (droga nr 4 (E75) między Helsinkami a Lahti, duża stacja benzynowa z restauracją);
Shell Hartola Express Kuninkaanportti (droga nr 4 (E75), duża stacja benzynowa z restauracją, bardzo fajne tereny na spacer z psiakiem przy rzece).
Orientacyjny czas: promem: 2,5 godziny; samochodem: 5 godzin.
W drodze powrotnej nocowaliśmy około godzinę drogi od Kuopio, w Joroinen – wybraliśmy ten sam apartament, co dwa lata wcześniej. Gospodarze są bardzo gościnni, dom na wsi przytulny i czysty – uczucie, jakby przyjeżdżało się do rodziny. Apartament znajdziecie na Airbnb.

Jyväskylä – Rovaniemi (550 km)

Rovaniemi to pierwszy z celów naszej podróży – nie jest to nasza pierwsza wizyta w tym miejscu. Spotkanie z Asią i Larim, z reniferami, odwiedziny w Wiosce Świętego Mikołaja i przepiękna zorza polarna (najsilniejsza, jaką do tej pory widzieliśmy – przedsmak tego, co miało nas czekać później). Do Rovaniemi jedziemy drogą E75. Pomimo coraz większej ilości śniegu jedzie się dobrze, drogi raczej odśnieżone. Ruch stosunkowo niewielki.
W Rovaniemi nocujemy kilka dni w tym apartamencie.
Tipy dla podróżujących z psiakami. Miejsca na spacer:
ABC Viitasaari (droga nr 4 (E75), duża stacja benzynowa z restauracją i marketem;
Karkkainen li (droga nr 4 (E75) pomiędzy Oulu a Kemi, duża stacja benzynowa z restauracją i marketem).
Orientacyjny czas: 6,5 godziny.

Rovaniemi – Ruka/ Kuusamo (200 km)

Istnieje kilka alternatywnych tras Rovaniemi-Ruka. My jechaliśmy przez Kemijärvi, drogami E75 – 82 – E63. Trasa nie należy do najprzyjemniejszych. Często na poboczu leży lekki śnieg, który daje się we znaki, zwłaszcza przy mijaniu z TIRami (efekt zamieci śnieżnej). Dodatkowo droga jest dość oblodzona. Ruch jak na warunki północne – średni. Warto pamiętać o zatankowaniu w Rovaniemi (naprzeciw wioski św. Mikołaja jest duży Shell), ponieważ po drodze stacje są tylko w Kemijärvi – to samo dotyczy toalet i miejsca gdzie można coś kupić do zjedzenia.
W Ruce/Kuusamo nocowaliśmy dwa razy w Airbnb (w domku w środku lasu, w mieszkaniu – szeregówce na obrzeżach Kuusamo i w hotelu igloo Magical Pond (więcej o tym miejscu przeczytasz w tym wpisie na blogu).
Polecamy również przytulny, czerwony domek, w którym nocowaliśmy dwa lata temu.
Tipy dla podróżujących z psiakami. Miejsca na spacer:
Na tym odcinku największe stacje benzynowe są tylko w Kemijärvi. Jest kilka małych parkingów, ale są często zajęte przez TIRy i położone przy samej drodze.
Orientacyjny czas: 2,5 godziny.

Ruka – Ivalo (372 km)

Ivalo. 234 kilometry za Kołem Podbiegunowym. Jeden z najzimniejszych i najbardziej dzikich regionów fińskiej Laponii. Jechaliśmy drogą E63 i E75 – przez Kemijärvi i Sodankylä (są to dwa największe miasta na trasie – warto w nich zatankować). Droga jest dość monotonna – po drodze głównie lasy i jeziora. Trafiliśmy akurat na odwilż (tak, tak – wiemy, że to dziwne w styczniu, ale zdarzały się dni, gdzie temperatura była powyżej 0 – nawet 6 stopni na plusie, zmiany klimatyczne w Laponii są bardzo widoczne). Winter Wonderland rozpoczął się kilka kilometrów przed Saariselkä. Na tym odcinku spotkaliśmy też renifery przy drodze – więc warto zachować uwagę, zwłaszcza po zmroku.
W Ivalo nocowaliśmy kilka nocy w tym apartamencie.
Tipy dla podróżujących z psiakami. Miejsca na spacer:
Na tym odcinku największe stacje benzynowe są tylko w Kemijärvi i Sodankylä. Jest kilka małych parkingów, ale są często zajęte przez TIRy i położone przy samej drodze.
Orientacyjny czas: 4,5 godziny.

Jakim autem do Laponii?

Dwa lata temu do fińskiej Laponii jechaliśmy naszym ponad dwudziestoletnim Fordem Mondeo kombi. W tym roku – mieliśmy wynajęte Renault Megane kombi (dwa dni przed wyprawą nasz dzielny Fordziak odszedł do Krainy Wiecznych Łowów…). Często pytacie nas, czy trzeba mieć samochód 4×4, terenówkę. Podczas podróży do Laponii nie zdarzyła się nam chyba taka sytuacja, w której żałowalibyśmy, że takiego auta nie mamy. Jeździliśmy nie tylko po głównych drogach, ale często również po lokalnych, w tym prowadzących przez las. Drogi są tutaj odśnieżane – nawet kilka razy dziennie, na bieżąco, często nawet w trakcie opadów śniegu.
Samochód odpalał bez problemu po nocy – nawet gdy temperatury były w okolicach -30 stopni. W Finlandii są popularne elektryczne ogrzewania postojowe – praktycznie przed każdym domem czy hotelem.

Czy w Laponii używa się łańcuchów na koła?

Podczas podróży do Laponii nigdy nie używaliśmy łańcuchów na koła. Nie mieliśmy wbitych kolców w opony. Kiedy pierwszy raz jechaliśmy do Laponii zapytaliśmy naszych gospodarzy, czy dostaniemy się pod dom naszym samochodem. Odpowiedzieli nam – „jeśli masz opony zimowe – nie masz się czym martwić”. I o tym trzeba pamiętać. W Finlandii jest wymóg jazdy na oponach zimowych. Nie widzieliśmy Finów używających łańcuchów na koła. Najważniejsza jest umiejętność jazdy w warunkach zimowych (!).

Jak wyglądają stacje benzynowe w Finlandii?

Stacje benzynowe na Północy często są traktowane jako centrum życia danych miejscowości. Można na nich nie tylko zatankować, ale również zrobić najpotrzebniejsze zakupy, zjeść śniadanie, obiad (często w formie bufetu) czy też kupić lokalne pamiątki. Jedynym minusem jest to, że im dalej na północ – tym jest ich mniej.
Problem mogą mieć osoby z samochodami elektrycznymi, czy też z LPG – może być trudno o naładowanie/ zatankowanie auta – ba! Czasami jest to wręcz niemożliwe.
Na stacjach płatności często dokonuje się bezgotówkowo, bezpośrednio przy dystrybutorach. Należy najpierw zapłacić, a potem można tankować do z góry określonej przez nas kwoty.
Minusem stacji benzynowych na Północy Finlandii – w Laponii jest to, że jest ich zdecydowanie za mało. Zdarzały się sytuacje, w których jechaliśmy prawie 2 godziny, ponad 100 kilometrów nie mijając żadnej stacji benzynowej. To samo dotyczy toalet – te są dostępne tylko na stacjach, nie ma tutaj zjazdów, czy też parkingów z ogólnodostępnymi toaletami (jakie spotkać można na północy Szwecji czy Norwegii).

Kosztorys (styczeń 2022; trasa Gdańsk – Rovaniemi – Ruka – Ivalo):

Paliwo: 1200 zł (w jedną stronę)
ceny paliw (PB95):
Litwa – 1,45 – 1,50 euro;
Łotwa – 1,55 – 1,60 euro;
Estonia – 1,70 – 1,80 euro;
Finlandia – 1,90 – 2,00 euro.
Prom: 200 zł
Noclegi po drodze: 500 zł (Parnawa i Jyväskylä / Joroinen)
Łącznie: 1900,00 zł.

Zobacz również

Kategorie
Finland Finlandia Mood&fav travel tips

Jakie ubrania zapakować zimą do Laponii

Zima w Laponii. Przed oczami masz zapewne renifery, zaprzęgi husky, zorzę polarną tańczącą na arktycznym niebie, lodołamacze przebijające się przez lodowe kry, śnieg, tony śniegu, mróz. Tak, jest zimno! Zimy na północy Finlandii są bajeczne. Trwają kilka miesięcy, średni zakres temperatur to 0 – -35 °C (w styczniu 1999, w Kittila odnotowano -51,5°C ). Od jednego z naszych fińskich gospodarzy usłyszałam kiedyś, że -15°C to „pretty refreshing” – a „cold” robi się, gdy temperatura spada poniżej -30°C. Wierzcie mi, że przy -25°C w Finlandii jest „zaskakująco ciepło” (zabrzmi to może dziwnie, ale bywa, że marznę bardziej przy -5°C w Gdańsku, szczególnie, gdy wieje wiatr). Powietrze w Laponii jest świeże, rześkie i suche. Jakie ubrania zapakować w zimową podróż do Laponii?

5 tipów – jakie ubrania zapakować w podróż do Laponii i jak się ubrać, żeby cieszyć się zimą

1. Warstwy, warstwy, warstwy! Ubiór „na cebulkę” – to zasada, która idealnie sprawdza się zimą w Laponii. Zaczynając od odpowiedniej bielizny termoaktywnej a kończąc na dobrym płaszczu i butach.

2. Jakościowy płaszcz, kurtka zimowa. Przy wyborze odpowiedz sobie na 4 pytania: czy płaszcz jest ciepły, czy jest lekki, wodoodporny i wiatroszczelny.

3. Zapomnij o obcasach! Na lodzie, na śniegu bardzo łatwo o kontuzję. W Laponii nie zobaczysz kobiet na obcasach/koturnach – tu, w śniegowcach chodzi się nawet na kolacje do restauracji. Użyteczność, funkcjonalność, wygoda, bezpieczeństwo.

4. Pamiętaj o rękawiczkach (nawet dwóch warstwach), czapce, która zasłania uszy i kominie/szalu.

5. Zapomnij o akrylu! Wełna będzie Twoim najlepszym przyjacielem. Ma doskonałe właściwości termoizolacyjne, antybakteryjne, zapewnia właściwą cyrkulację powietrza, doskonale separuje wilgoć, nie wchłania potu, nie wchłania zapachów, kurzu.

Najlepsza zimowa kurtka/płaszcz

Często otrzymuję pytania: jaka jest najlepsza kurtka zimowa? Jaki płaszcz zimowy wybrać? Nie ma jednej dobrej odpowiedzi. Co trzeba brać pod uwagę kupując kurtkę zimową? Odpowiedzieć sobie na pytania (czytając informacje na stronie producenta i metki):

a) czy kurtka jest ciepła;
b) czy jest lekka;
c) czy jest wygodna;
d) czy jest wodoodporna i wiatroszczelna;

Kurtka puchowa czy z wypełnieniem syntetycznym

Jestem ogromną fanką kurtek puchowych (pamiętajcie, że pierze to nie to samo co puch). Jakościowa kurtka/płaszcz zimowy to inwestycja na kilka lat. Przy wyborze kurtki zimowej należy zwracać uwagę na gramaturę puchu (idealnie, gdy jest to powyżej 600 g). Kurtki i płaszcze puchowe są najskuteczniejszą metodą ochrony przed chłodem – puch znakomicie magazynuje powietrze, przez co świetnie izoluje, ponadto niewiele waży. Po złożeniu kurtka zajmuje mało miejsca (dla osób podróżujących samolotem jest to szczególnie ważne). Jakie są wady puchu? Wiadomo – samo pozyskanie. Warto zwracać uwagę na etyczne pozyskiwanie puchu. Puch nie lubi też wody – trudno go wysuszyć, kurtki muszą być odpowiednio prane (ja robię to latem, suszenie zajmuje nawet kilka dni). Kolejny minus to cena – jakościowe puchowe kurtki outdoorowe to spory wydatek (jednak tak, jak napisałam wyżej – często jest to inwestycja na lata). Zawsze można też rozważyć zakup kurtki używanej, z drugiej ręki.

Moje ulubione kurtki puchowe to Fjällräven Expedition Down. Sprężystość ocieplenia to 700 CUIN. Ocieplenie to puch pozyskiwany etycznie z ekologicznych ferm. Impregnat, którym kurtka jest zaimpregnowana wolny jest od szkodliwego fluorokarbonu. To model produkowany od 1974 roku.

Bardzo lubię też kurtki duńskiej marki Rains. Mam ten płaszcz – z syntetycznym wypełnieniem. Jednak z góry podkreślę – że w moim odczuciu jest to kurtka, która sprawdza się do -10°C.

Mam też puchową kurtkę z jednej z sieciówek – kupioną kilka lat temu – nie jest profesjonalna, ale… Jest bardzo ciepła i super sprawdza mi się w mroźne dni, kiedy nie sypie śnieg (nie jest wodoodporna). Jeżeli chodzi o męskie kurtki to również polecam Fjällräven Expedition Down. Marcin ma też kurtkę marki Mountain Warehouse (600 g) i także sprawdza mu się w warunkach zimowych.

Na koniec, zauważyliście pewnie, że wszystkie te kurtki mają kaptur. Wierzcie mi – kiedy sypie śnieg, wieje wiatr – kaptur to must have.

 

1/ Najcieplejsza kurtka zimowa z serii Polar Fjällräven Expedition Down Jacket (mam taką tylko w innym kolorze). 2/ Wełniany Sweterek Marti z limitowanej zimowej kolekcji Winter Dreamer POLLY x @martidamska – jestem z niego taka dumna! Jest przepiękny, bardzo ciepły, jakościowy i praktyczny. 3/ Wełniany kardigan handmade robiony na drutach przez moją Przyjaciółkę. 4/ Jedna z moich ulubionych wełnianych czapek Fjällräven. 5/ Śniegowce Moon Boot – te czarne mam już trzeci sezon, a o tych marzę. 6/ Śniegowce na ekstremalne mrozy Sorel Caribou. 7/ Śniegowce na trochę mniejsze mrozy.

Śniegowce

Dobre śniegowce to złoto. Muszą chronić przed zimnem i warunkami zewnętrznymi. Najlepsze śniegowce, jakie do tej pory poznaliśmy to Sorel Caribou – zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn. Może nie są super piękne (Marcina są tak ogromne, że wyglądają wręcz karykaturalnie, jak buty jakiegoś trolla), ale idealnie sprawdzają się podczas mrozów. Chyba nie ma opcji, by w nich zmarznąć. Mam też Sorel Glacy Explorer (z wyższą cholewką) – są bardzo wygodne, ultra lekkie, ale nie aż tak super ciepłe jak Caribou.
Uwielbiam też śniegowce marki Moon Boots – sprawdzają mi się podczas dużych mrozów i przy dużej ilości śniegu. Podobnie, jak w Caribou – nie ma opcji w nich zmarznąć. 
Czasami pytacie, czy buty EMU, UGG sprawdzają się w Laponii. Moim zdaniem raczej słabo – jedynie na typowo rekreacyjne spacery, odśnieżone trasy (w ich cholewki łatwo dostaje się śnieg), no i nie przy dużych mrozach. Ja zawsze zabieram ze sobą tego typu parę – ale właśnie jako „buty dodatkowe” – typowo comfy.

Czapka, rękawiczki, szal

Najlepsza czapka to… Ta, którą masz na głowie. Serio – ważne, by dobrze czuć się w swojej czapce, by była wygodna – znam sporo osób, które nie noszą czapek tylko dlatego, że nie trafiły jeszcze na odpowiednią (np. kupują za małe, a czapka absolutnie nie może uciskać). Ważne, by czapka nie była wykonana w 100 % ze sztucznego materiału. Najlepszym wyborem będzie czapka wełniana, koniecznie zasłaniająca uszy. Zauważyłam, że czasami czapki outdoorowych, jakościowych marek, mają w składzie 5-20% poliestru. Nie demonizowałabym tego. Wpływa on na sprężystość, wytrzymałość i sprawia, że czapka szybciej schnie. Poza składem zwracam uwagę na to, żeby czapka mieściła się pod kapturem – mam kilka pięknych, wełnianych czapek handmade – chunky – niestety raczej nie sprawdzają się podczas zimowych wypraw i aktywnego wypoczynku. 

Rękawiczki. Kiedy piszę ten fragment, przypominam sobie jeden z magicznych dni, kiedy temperatura spadła poniżej -20°C, siedziałam w saniach ciągniętych przez zaprzęg husky (maszerem był Marcin), kryształki lodu tańczyły w powietrzu, a ja… Chcąc uchwycić tę magię na filmie i zdjęciach, tylko na kilkadziesiąt sekund zdjęłam rękawice narciarskie… Odmroziłam dłoń. Koszmarny ból. Ta sytuacja nauczyła mnie jednego: dwie warstwy rękawiczek. Moją pierwszą warstwą są rękawiczki z funkcją dotykową. Używam tych rękawiczek marki The North Face (funkcja dotykowa działa super, niemniej przed zimnem za bardzo nie chronią). Druga warstwa to rękawice narciarskie (od ponad dwóch lat noszę rękawice marki 4f) lub wełniane (bardzo lubię handmade rękawiczki polskiej marki Finke i Wool So Cool – są przepiękne, ciepłe, wytrzymałe).

Szal. Nie ukrywam – zdarza mi się nie nosić szala (wygoda, brak ograniczeń ruchu, szczególnie przy aktywnościach) – ale wtedy zawsze mam na sobie golf lub komin. Ważne, by szyja była osłonięta. Jeżeli szal – to uwielbiam ogromne wełniane szale od Acne Studios – są niczym koce. Można otulić nimi nie tylko szyję, ale też głowę. 

 

1/ Comfy longsleeve i legginsy z kolekcji Winter Dreamer POLLY x @martidamska 2/ Moje ukochane szale to te wełniane od Acne Studios. 3/ Jedne z najpiękniejszych wełnianych rękawiczek. 4/ Bluza oversize z dużym kapturem z mojej kolekcji z POLLY – ma też przepiękny haft sea salt and snow. 5/ Wodoodporna kurtka zimowa duńskiej marki Rains. 6/ Wełniana czapka szwedzkiej marki Acne Studios.

Bielizna termoaktywna i skarpetki

Pierwsza warstwa ubioru (która ma bezpośredni kontakt ze skórą) ma ogromne znaczenie. Dobrze izoluje bielizna termoaktywna z wełną merino. W sklepach znajdziecie też odzież termiczną nie mającą w składzie wełny. Sama od kilku sezonów mam też bieliznę termiczną Femi Stories – choć w składzie nie ma wełny – sprawdza mi się super. Zapewnia ciepło i szybko schnie.
Skarpetki. Ważne, by były ciepłe i z naturalnych tkanin. Polecam wełniane (lub chociaż z wełną w składzie – wierzcie mi, nawet 20 % wełny jest lepsze niż 0 %). Przy sporych mrozach zakładam dwie warstwy skarpet (grubsze jako druga warstwa).

Inne ubrania zimowe

Na bieliznę termoaktywną zakładam jeszcze jedną lub dwie (w zależności od temperatury) warstwy ubrań. Super sprawdzają się golfy, longsleeve, legginsy, bluzy z kapturami, wełniane swetry (ale nie chunky – krępują ruchy) i oczywiście odzież narciarska. Z reguły mam na sobie spodnie narciarskie, a pod nimi dwie pary legginsów.

 

 

Zobacz również

Prezentownik 2021

17 grudnia. Do Wigilii zostało 7 dni. W tym roku jestem w totalnym przedświątecznym proszku (i nie jest to proszek do pieczenia). Znając życie, nie

Czytaj więcej »